wtorek, 19 kwietnia 2011

Desantu kryminałów skandynawskich ciąg dalszy...








Jo Nesbo, norweski pisarz i muzyk poprockowy, to autor inteligentny i sprawny warsztatowo. W synergii tych dwóch czynników upatrywałabym źródeł jego sukcesu. To one sprawiają także, że sama chętnie sięgam po jego dzieła. Właśnie zmierzyłam się z drugą częścią „trylogii z Oslo” („Czerwone gardło”, „Trzeci klucz”, „Pentagram”) i wynik tej konfrontacji uważam za bardzo satysfakcjonujący. Książka Nesbo spełnia „klasyczne” reguły gatunku, jakim jest kryminał i mogłaby być jedną z wielu skandynawskich propozycji, pojawiających się masowo na rynku wydawniczym w ostatnim czasie, gdyby nie to, że posiada kilka niezaprzeczalnych atutów:

1. Wartka, wielopoziomowa i spójna akcja. Zbudować wiarygodnie opowieść z kilkoma zabójstwami w tle, rzetelnie przedstawić motywy ludzkich działań, zadbać o właściwą kolejność zdarzeń i następstwo przyczynowo-skutkowe, nie zagubić się w gąszczu fabularnych szczegółów  – bez tego dobry kryminał nie istnieje, a jednocześnie to trudno osiągalna sztuka. Nesbo postawił sobie poprzeczkę wysoko, bowiem w „Trzecim kluczu” nakreślił równolegle dwie historie. Komisarz Harry Hole i jego nowa partnerka, Beate Lonn, ścigają tym razem bezwzględnego przestępcę, napadającego na banki, który ma na swoim koncie również brutalne morderstwo. Poszukiwany wydaje się być bezbłędnie przygotowany i wtajemniczony w arkana pracy policji. Pozwala mu to skuteczni zacierać ślady bądź nie pozostawiać ich w ogóle. Jednocześnie w jednym z mieszkań ginie dawna kochanka komisarza, a on sam, w wyniku tajemniczych okoliczności, staje się podejrzanym. Jak to w życiu bywa, natychmiast pojawiają się w jego otoczeniu tzw. „życzliwi”, którzy chętnie przyskrzyniliby kolegę po fachu. Jestem pełna podziwu dla autora, że przy tak rozbudowanej i „rozdrobnionej” akcji udało mu się zachować spójność i wizję całości. A robi to do ostatniego momentu – już nam się wydaje, że złapaliśmy byka za rogi, a on tymczasem wykonuje niespodziewany manewr…

2. Główny bohater – mężczyzna po przejściach, ale „dający się” lubić. Bez wątpienia dobry kryminał zbudowany jest wokół postaci głównego bohatera. Jest nim zazwyczaj starszy, charyzmatyczny mężczyzna, któremu daleko do ideału. Często cierpi z powodu ogólnego zwątpienia oraz alkoholu. Komisarz Harry Hole nie jest w tej dziedzinie wyjątkiem, chociaż muszę przyznać, że ma w sobie coś, co wzbudza moją „nadprogramową” sympatię. Bywa szorstki, często działa niezgodnie z przepisami, zdarza mu się wypić zbyt wiele drinków. Pod tą powłoką kryje się w gruncie rzeczy oddany swojej pracy policjant, na swój sposób uczciwy i praworządny. Jest w nim zwątpienie, ale nie zgorzknienie, zdystansowanie, ale nie uprzedzenie. Jak bardzo to cenne właściwości, widać zwłaszcza na tle jego przeciwieństwa, o którym za chwilę…

3. Wyrazisty „czarny charakter”. Dwa słowa: Tom Waaler. Gdybym miała sobie wyobrazić człowieka, który byłby uosobieniem wszystkiego tego, co budzi mój opór i odrazę, on zostałby z pewnością idealnym kandydatem. O palmę pierwszeństwa mógłby stanąć w szranki tylko z Backstromem, bohaterem książek Perssona. Waaler to wilk w owczej skórze, mózg świata przestępczego pracujący w policji. O innych szczegółach cicho sza… pozostawiam tę szczególną przyjemność ich odkrywania wam, Czytelnicy.

4. Dowcipne i cięte dialogi. Język powieści to dla mnie rzecz ważna. Nesbo nie jest oczywiście w tej materii wirtuozem, ale też gatunek, jaki uprawia, tego nie wymaga. Wystarczy mi, że raz na jakiś czas można natknąć się w tej książce na zgrabne potyczki słowne Hole’a i Ivarssona czy Hole’a i Waalera. Polecam też koneserom naprawdę ładny opis palenia papierosa! (s. 89).

Nie mam się do czego doczepić, kończę więc tym optymistycznym akcentem.

Za udostępnienie książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Dolnośląskiemu Publicat S.A.

2 komentarze:

  1. To chyba najlepszy kryminał Nesbo z tych, które czytałam :) Miałam szczęście, że to od niego zaczęłam swoją znajomość z autorem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się:) To naprawdę ważne, od czego zaczyna się poznawać danego autora, bo pierwsze wrażenie- pozytywne bądź negatywne, może na długo zdeterminować nasz stosunek do niego:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń