poniedziałek, 23 maja 2011

„Tyle erotyzmu nie widziałem nigdy w oczach żadnej innej kobiety” A. Einstein

Na fali moich rozważań z poprzedniego posta, dotyczących Marii Skłodowskiej-Curie, zaczęłam troszkę szperać w Internecie. Intryguje mnie to, w jaki sposób została wytworzona wokół niej legenda „świętej żony i matki”. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że służyła ona społeczeństwu, które nie umiało poradzić sobie z jej postępowością i niezależnością. Osobom zainteresowanym tematem polecam wywiad Tadeusza Sobolewskiego z Martą Meszaros, która kręci film o polskiej fizyczne i chemiczce:


Jeśli chodzi o biografie Skłodowskiej-Curie, godna polecenia wydaje się ta pióra Françoise Giroud, opublikowana przez Państwowy Instytut Wydawniczy. Wciągam na listę!

8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. PIW ma serię rewelacyjnych biografii. Ostatnie ukazała się również godna polecenia książka o Beethovenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że podchwyciłaś temat:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedopisanie: No właśnie! Ale dowiedziałam się o tym dopiero, jak trochę poszperałam, bo wizerunek "oficjalny" jest zupełnie inny;
    Dr Kohoutek: Należy przypomnieć o tym ministrom, co to chcą PIW likwidować:)
    Ania: nie wiem już sama, co ciekawi mnie bardziej: biografia czy mechanizmy wytwarzania wizerunku:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisany inaczej: na co? do którego fragmentu się odnosisz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Na tą książkę poluję. Dzięki za artykuł. Biografia autorstwa jej córki jest strasznie wyidealizowana, są ksiażki artykuły skrajnie odmienne, a prawda zapewne leży gdzieś w środku. Jak każdy człowiek miała wady i zalety, mogła upaść, potrafiła się podnośić, ale większość bedzie chciała ją wrzucić w szufladkę albo świętej a jak nie to jawnogrzesznicy.
    A tą biografię muszę kupić!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiek: Czytałam właśnie, że biografia autorstwa córki bardzo jednostronna...

    OdpowiedzUsuń