środa, 12 grudnia 2012

I ja tam byłam - pierwsze spotkanie poznańskich blogerów!

Wczoraj w Concordii Design odbyło się pierwsze spotkanie poznańskich blogerów. I ja tam byłam! Mit założycielski głosi, że pomysł takiego „zgrupowania” narodził się spontanicznie, podczas podróży powrotnej z Blog Forum Gdańsk. Wiele można kolei zarzucić, ale na pewno nie to, że nie łączy ludzi :-) Organizatorom: Agnieszce vel Zorce, Maciejowi vel Zuchowi, Emanuelowi, Łukaszowi i Mateuszowi należą się ogromne podziękowania i wyrazy uznania. Bardzo zgrabnie wszystko zaplanowaliście i przeprowadziliście! Kiedy przeżywam chwile zwątpienia w sens mojego pisania, zawsze myślę o ludziach, których dzięki temu poznaję. To działa jak najlepsza zachęta! Cieszy mnie także fakt, że spotkanie miało wymiar – oprócz towarzyskiego – bardzo praktyczny, rozpoczęło się bowiem prezentacjami na temat praw autorskich i creative commons. Ważne jest dla mnie, aby prowadzić swojego bloga rzetelnie, z poszanowaniem pewnych zasad, a poszerzanie świadomości prawnej zdaje się mieć w tym względzie kluczowe znaczenie. W oczekiwaniu na kolejny termin imprezy, zapraszam do przeglądania zdjęć (tutaj)! Jedno z nich pozwolę sobie natomiast wyodrębnić, jako że, podekscytowana całością, widnieję na nim ja – w roli interlokutorki reporterki Radia Afera :-) Mam nadzieję, że ten zabieg pozostaje w zgodzie z tym, o czym mówili wczoraj Emanuel i Bartek :-) Do zobaczenia!


5 komentarzy:

  1. ufff...znalazłam twojego bloga :) i trochę żałuję, że się nie złożyło na ciut więcej, niż krótką wymianę słów :)pzdr!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! No właśnie, jak to się stało??? My, Izy, musimy trzymać się razem ;-) Mam nadzieję, że wujek Internet pozwoli nam na to "ciut więcej" :-) Zamierzasz wpadać do Poznania, jeśli uda się zrealizować śmiały plan comiesięcznych spotkań blogerów???

      Usuń
    2. Izzz, czuję że się bardzo dogadamy!!! Przeglądam tak Twojego bloga, a tam: psy, góry, książki... czuję się tam jak u siebie ;-)

      Usuń
    3. co do wpadania, to niestety raczej odpada - bywam tutaj najczęściej raz na pół roku. życie mam teraz w Kato. ale jak tylko będę w okolicy i coś się BLOGtejowego wydarzy, zamierzam się dokleić :) IzzzPower! :D

      Usuń
    4. Jasne, odległość z Kato do Poznania to jednak nie jest żabi skok... Żeby chociaż pociągi sprawnie kursowały ;-P

      Usuń