„(…) mnie się wydaje, że właśnie mieszanie lektur przyczynia się do utrwalania zamiłowania do czytania, do trzymania książki w ręku (...)" - prof. A. Brodzka-Wolf w wywiadzie dla tygodnika „Polityka” (nr 4/2010)
nasunęło mi się, że do roślin też można (zwłaszcza domowych:)) ale nie wiem czy to odpowiedni komentarz:) mimo wszystko, skoro to blog to się można podzielić impresją, prawda? pozdrawiam :) (po przeprowadzeniu długiej i wyczerpującej rozmowy)
Najważniejsze, żeby nie mówić od rzeczy. Przy okazji - ja mówię do swoich książek. Zresztą nie tylko do swoich, bo w księgarni też pytam, czy chcą u mnie zamieszkać. Hmmm...
nasunęło mi się, że do roślin też można (zwłaszcza domowych:)) ale nie wiem czy to odpowiedni komentarz:) mimo wszystko, skoro to blog to się można podzielić impresją, prawda?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :) (po przeprowadzeniu długiej i wyczerpującej rozmowy)
Prawda:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żeby nie mówić od rzeczy.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji - ja mówię do swoich książek. Zresztą nie tylko do swoich, bo w księgarni też pytam, czy chcą u mnie zamieszkać. Hmmm...
Ja na razie mówię tylko do zwierząt, może do książek też niedługo zacznę? :)
OdpowiedzUsuń