poniedziałek, 13 lutego 2012

Ekonieborak czy profesor Sumienie - wybór należy do Ciebie!

E. Dziubak, E. Saroma-Stępniewska, I. Wierzba „Draka Ekonieboraka”
Wydawnictwo Albus 
Poznań 2012

Ekonieborak i profesor Sumienie to dwaj główni bohaterowie, obecnej na rynku od kilku dni, książki Wydawnictwa Albus. Ilustracjom znanej już z poprzedniej publikacji (pisałam o niej tutaj) rysowniczki Emilii Dziubak towarzyszą tym razem cudne wierszyki autorstwa Elizy Saromy-Stępniewskiej. Jeśli zachwyciła mnie „Gratka dla małego niejadka”, co mam napisać o „Drace Nieboraka”, aby nie popaść w egzaltację?:) Tematem przewodnim nowego tytułu jest ekologia. Bardzo mnie to cieszy, bowiem wychodzę z założenia, że pewne nawyki (segregacja śmieci, gaszenie światła, oszczędzanie wody itp.) można kształtować już od wczesnych lat życia dziecka. Im bardziej staną się naturalne i oczywiste, tym mniej trudności będzie nastręczało stosowanie się do nich. Jeśli tylko świadomi różnych mechanizmów będą rodzice… „Draka…” jest tak naprawdę przeznaczona zarówno dla małych, jak i dużych odbiorców. Książka ma swój własny, stały rytm: wierszyk i towarzysząca mu ilustracja wprowadzają czytelników w pewien problem (Ekonieborak marnujący wodę, nie sprzątający po swoim psie, ogarnięty „konsumpcyjnym szałem”, śmiecący, jadący do kiosku terenówką itp.), który potem naświetlany jest z perspektywy „naukowej” przez profesora Sumienie. Odpowiada on na pytania (prysznic czy wanna?), przeprowadza eksperymenty (ile wody marnujesz?), rozwija wyobraźnię (oblicza, ile wagonów kolejowych w ciągu roku potrzeba, aby wywieźć kupki warszawskich piesków), przytacza różne ciekawostki, a przede wszystkim radzi – jak żyć bardziej ekologicznie, oszczędniej, lepiej, słowem – odpowiedzialnie.

Siłą tej książeczki są bez wątpienia wykreowane przez autorki postacie. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że zbudowano je na zasadzie kontrastu, szybko wychodzi na jaw, że doskonale uzupełniają się. W finale historii o „ekologicznym grzeszniku” odkrywamy zresztą, że łączy je więcej, niż mogliśmy przypuszczać, ale tej tajemnicy nie zdradzę, aby nie zepsuć przyjemności czytania. Emilia Dziubak, przy pomocy swojej charakterystycznej kreski, sportretowała taki typ Ekonieboraka, który jest jednocześnie bardzo zabawny i – zdaje się – powszechny. Konia z rzędem temu, kto nie ma przynajmniej jednego takiego sąsiada – pana w średnim wieku na cienkich nóżkach, z potężnym brzuchem, obowiązkowym wąsem, zaczesaną czupryną i psem u boku:) Tak naprawdę Ekonieborakiem może być jednak każdy z nas – wystarczy chwila zapomnienia. Pocieszający jest natomiast fakt, że każdy z nas może być także… profesorem Sumienie. Dobra książka dla dzieci to taka, która może być czytana w każdym wieku, i w której, w zależności od doświadczeń, można odkrywać dodatkowe sensy. Polecam zatem „Drakę…”!

4 komentarze:

  1. Bardzo fajny pomysł i wykonanie. Dobra książeczka na jakiś dodatek do prezentu i chyba w takiej formie ją zastosuję przy najbliższej okazji : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namawiam, aby zajrzeć na stronę wydawnictwa http://www.albus.poznan.pl/ - można tam obejrzeć poszczególne ilustracje i dodatkowo upewnić się, że książka nadaje się nie tylko na dodatek do prezentu, ale może stanowić sam prezent:) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. można też zajrzeć na bloga ilustratorki i tam jest cała masa ilustracji do podglądania również:) o tu ten blog http://emiliaszewczyk.blogspot.com/

    bardzo podobała mi się "Gratka dla małego niejadka", teraz czas na "Drakę...", Wydawnictwo Albus coraz bardziej mi się podoba :)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie bloga ilustratorki też znam i też zaglądam - jestem absolutnie zauroczona tym, co wychodzi spod jej ręki:) Widziałaś ilustracje do baśni o Smoku Wawelskim? Nic dodać, nic ująć:) Również pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń