Odkąd skończyłam
studia, moje czytelnicze wybory skupiły się przede wszystkim wokół
beletrystyki. Zainteresowanie współczesnością, tym jak wygląda i działa świat,
w którym żyjemy, pozostało we mnie do dziś, ale od dawna nie sięgałam już po
książki, które opisywałyby i wyjaśniały rzeczywistość, głównie społeczną. Chciałabym
to zmienić tym wyzwaniem. Zachęcam więc siebie i Was do sięgnięcia po literaturę popularnonaukową z dziedziny szeroko pojętych
nauk humanistycznych, która stawia trudne pytania, diagnozy i prognozy,
która próbuje uchwycić tę ciągle zmieniającą się, płynną – jakby powiedział
Bauman – nowoczesność. To z jego pism zaczerpnęłam pomysł na nazwę wyzwania, bowiem
nikt nie trzyma tak dobrze ręki na pulsie świata, jak on. Samozwańczo ogłaszam
go także jego duchowym patronem:) Nie chodzi mi o to, żebyśmy studiowali hermetyczne,
stricte naukowe opracowania (chyba, że ktoś ma ochotę:)), ale żebyśmy
odkrywali badaczy, popularyzatorów wiedzy czy dziennikarzy, którzy rozumieją
procesy cywilizacyjne, globalizacyjne, społeczne i interesująco o nich piszą.
Wspomnę tu dla przykładu o przywoływanym już Z. Baumanie, A. Giddensie, E.
Bendyku czy o autorach serii Spectrum Wydawnictwa Muza. Ja zakupiłam dzisiaj
spontanicznie „Bunt sieci” E. Bendyka i od niego zaczynam swoją przygodę z tym
wyzwaniem.
Nie stawiam
żadnych sztywnych warunków. Wyzwanie
będzie trwać rok, czyli zakończy się 7.05.2013 roku. Osoby, które chciałyby się
przyłączyć, proszę o wstępną (do niczego niezobowiązującą oczywiście:)) deklarację w
komentarzu pod tym postem. Na blogu uruchomiłam już zakładkę Wyzwanie „Płynna
nowoczesność”. Jeżeli będziecie mieli ochotę podzielić się jakąś recenzją,
proszę o skontaktowanie się ze mną mailowo (bookerka@gmail.com)
– będą one publikowane na wspomnianej wyżej podstronie. Będzie mi również
miło, jeśli szepniecie słówko o tym wyzwaniu swoim realnym i wirtualnym
znajomym:) Przewiduję też konkury, w których nagrodami
będą książki – oczywiście popularnonaukowe:) Serdecznie zapraszam!
Bardzo ciekawe wyzwanie czytelnicze :) Chciałabym się przyłaczyć, ale zmagam się z pisaniem mgr, więc nie wiem jak z czasem w najbliższym czasie:(
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałam się:) Mam nadzieję, że nie będziesz pisała mgr calutki okrągły rok, więc możesz przyłączyć się w dowolnym momencie, do 7.05.2013:) No chyba że jakaś książka czytana do mgr będzie się nadawać:)Pozdrawiam!
UsuńNo właśnie pisanie będzie trwało rok :> Do końca czerwca mam oddać 1-2 rozdziały, pani doktor narzuciła niezłe tempo :). Wiesz, chyba jednak mój temat mgr się nadaje do tego wyzwania :> wieczorem napiszę maila :) Pozdrawiam!
UsuńI jeszcze słowo, a właściwie kilka ;): Tomasz Szlendak pasuje? :)
UsuńMyślę, że jak najbardziej, spełnia wszystkie kryteria, i tematyczne, i językowe, to bez wątpienia ciekawy autor!
UsuńNie żebym podejmował wyzwanie :-) ale polecam "Spojrzenie na kulturę robotniczą w Anglii" R. Hoggarta. Książka napisana w 1957 r. zaskakująco dobrze pokazywała "odcinek" kultury, na etapie na którym byliśmy jeszcze 10-15 lat temu, choc oczywiście traktuje o społeczeństwie brytyjskim z lat ... 40-tych i 50-tych, co daje do myślenia. Czyta się bardzo dobrze, bo Hoggart pisze prostym językiem o trudnych sprawach co u nas jest umiejętnością nieczęsto spotykaną bo preferuje się język "naukawy" :-).
OdpowiedzUsuńAleż skąd, broń boże, fuj!:) Książka, o której wspominasz, to bardzo ciekawy trop, zwłaszcza w kontekście reportażu, który niedawno skończyłam czytać: "Z nowego wspaniałego świata" G. Wallraffa o wynaturzeniach, jakim podlega współczesny rynek pracy. Wielokrotnie podkreśla on, że w sferze zawodowej funkcjonujemy obecnie "tak jakby nie istniały osiągnięcia ruchu związkowego i robotniczego". Może warto wrócić do tradycji...
Usuń:-) tytuł mało szczęśliwy i może wprowadzic w błąd, bo książka była tłumaczona w połowie lat 70-tych i pewnie jest ustępstwem na rzecz ówczesnych wymogów. Tak na prawdę jest to analiza kulturalna czegoś co możnaby określic od biedy jako "niższa klasa średnia", z ruchem czy kulturą robotniczą tak jak my to rozumiemy, książka niewiele ma wspólnego. Dla mnie uderzające było podobieństwo ujawnionych potrzeb naszego społeczeństwa w latach 90-tych i ich półwieczne zapóźnienie w stosunku do Brytyjczyków. Na prawdę polecam :-)
UsuńA jak jest z dostępnością tej książki?
UsuńBiorąc pod uwagę ten nieszczęsny tytuł i rok wydania polskiego tłumaczenia (1976 - chyba) myślę, że na allegro bez problemu i w przystępnej cenie.
UsuńCiekawa propozycja. Trzeba będzie się za czymś rozejrzeć... i spróbować :)
OdpowiedzUsuńZachęcam gorąco!:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o tym dziś myślałam, że do czytania wybieram beletrystykę lub książki potrzebne mi do pracy. Zaczęło brakować mi za to trochę literatury, filozofii i socjologii w teorii. I chociaż ostatnio większość wyzwań leży i czeka na lepsze czasy chciałabym się wstępnie zdeklarować. Mam nadzieję, że znajdę tu też kilka podpowiedzi, co ciekawego mogłabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńmój mail: slowiarnia@gmail.com
Wstyd się przyznać, ale trochę wyzwanie zaniedbałam - może ze względu na wakacje wybieram jednak trochę inne lektury. Ale mam zamiar powrócić do niego we wrześniu i wtedy można spodziewać się więcej informacji na ten temat. Dziękuję za deklarację, jest mi bardzo miło!:)
UsuńPowiem szczerze, że nie czuję się na siłach i nie łudzę się, że mam szansę zdobyć w ramach zapowiedzianego konkursu nagrodę książkową, ale dopinguję ideę szanownej pomysłodawczyni i podam jeden tytuł, którego nie czytałem (jeszcze), ale uważam, że zasługuje na uwagę, chociażby ze względu na to, że owa książka została wyróżniona nagrodą Tischnera w kategorii o wdzięcznym tytule Publicystyka i Eseistyka na tematy społeczne uczące przyjmować Polaków „nieszczęsny dar wolności”. Mianowicie chodzi o książkę autorstwa Tomasza Rakowskiego: „Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy.” Można chyba wykorzystać także poprzednich laureatów nagrody Tischnera, jako źródło ciekawej literatury do tego wyzwania.
OdpowiedzUsuńA więc czekam na pierwsze recenzje i sam postaram się mimo wszystko uczestniczyć.
Sebastian
Dziękuję za sugestię, przyjrzę się laureatom nagrody bliżej:) Proszę podejść do wyzwania bez obaw, a konkursy na pewno nie będą trudne!:)
UsuńZgłaszam się jako fanka Baumana, jak i wszelkiej maści rozważań kulturo- i socjoznawczych, najlepiej z domieszką antropologii i psychologii :)
OdpowiedzUsuńMój wybór to książka Daniela Kahnemana "Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym".
pzdr
Świetnie! Czy masz już gotową recenzję, czy planujesz dopiero lekturę książki?
UsuńŚwietna inicjatywa, której będę mocno dopingował.
OdpowiedzUsuńWitam, oto moje wrażenia z Okamgnienia Stanisława Lema. Jest to zbiór krótkich esejów futurologicznych z 2000 r.
OdpowiedzUsuńhttp://agnieszkaczyta.blogspot.com/2013/01/lem-poszerza-moje-horyzonty-myslowe.html
Polecam cykl Lapidarium Kapuścińskiego - krótkie refleksje o naszych czasach i w formie adekwatnych do naszych czasów fragmnentów i notatek. Nowa forma.
OdpowiedzUsuńZaczęłam trochę dziwnie od Lapidarium III, ale przede mną jeszcze pozostałe 5 tomów wydawane w latach 1990-2007. Bardzo dobrze się czyta.
Zapraszam na relację z pierwszej mojej lektury:
http://agnieszkaczyta.blogspot.com/2013/01/z-biblioteczki-zofii-ryszard.html
A tu moje refleksje po przeczytaniu pozostałych tomów serii Lapidaria Kapuścińskiego (oprócz II).
OdpowiedzUsuńAutor zastanawia się nad zmianami zachodzącymi w świecie, często odwołując się do pojęcia płynności zjawisk. Ksiązka jest niezwykle skondensowana. Dlatego o tym, jak Kapuściński podchodzi do pojęcia ponowoczesność, postmodernizm odniosę się w następnym poście.
Na razie o ludziach i literaturze we współczesnym świecie:
http://agnieszkaczyta.blogspot.com/2013/02/kapuscinski-pomog-mi-wrocic-do-siebie.html
Dołączam link do kolejego posta nt Lapidariów. To ciekawe, dlaczego fragmenty i cytaty tak pasują do płynnej nowoczesności?
OdpowiedzUsuńhttp://agnieszkaczyta.blogspot.com/2013/02/lapidaria-mistrzow-wciagaja.html
pzdr